czwartek, 2 marca 2017

Żeńska,katolicka szkoła.Jak to tak naprawdę wygląda?

Hej! Jest to pierwsza część tego wpisu,chciałabym wam  trochę opowiedzieć o mojej szkole ale odrazu mówię,że nie będę podawać nazwy szkoły żeby nie robić jej złej reklamy czy czegoś takiego.Jeżeli ktoś zorientuje sie co to za szkoła to również proszę o uszanowanie mojej prośby i nie pisania nazwy tej placówki.Okej,teraz wkońcu możemy zacząć.Pierwszy punkt to,to że jest to jest jest to szkoła żeńska.Są i plusy i wady takiej społeczności,z mojej perspektywy nie jest to do końca złe jeżeli ktoś nie mieszka w internacie(coś typu akademik) ale o tym w drugiej części wpisu.Na początku gdy tu przychodzisz wydaje sie to trochę dziwne i brakuje chłopaków.Ale zaletą jest to że skupiamy sie na nauce a nie chłopcach czy wygłupach.Wiadomo że jest wiecej śmiechu z płcią przeciwną i to oni zazwyczaj robią zamieszanie.To nie znaczy,że my go nie robimy ale wydaje mi sie , że mimo wszystko jest troche spokojniej.Jednak w takim społeczeństwie dochodzi do wielu konfliktów bo jak wiadomo my dziewczyny jesteśmy takie,że lubimy plotkować i niestety gdy nie ma pewnej równowagi to jest tego troche wiecej i nawet możesz o tym nie wiedzieć jak np ja na początku.Wszystkich plotek/obgadywania dowiedziałam się dzięki mojej przyjaciółce.Dla mnie nie było to zbytnio dotkliwe ,bo nie podchodzę do tego emocjonalnie i wiem ,że ci ludzie tak naprawdę nie mają o mnie i moim życiu najmniejszego pojęcia ,chociaż tak im się wydaje.Jednak jeżeli odnajdziesz sie w towarzystwie to można sie fajnie zintegrować jednak radziłabym mimo to uważać.Kolejnym minusem jest to że można trochę "zdziczeć" czy jakoś tak whatever,chodzi o to że robi się człowiek troche bardziej wyobcowany ponieważ na codzień nie masz kontaktu z rówieśnikami   płci przeciwnej.Wyjatkiem jest to jeżeli chodzisz na jakieś zajecia pozaszkolne.Pare razy do roku organizowane są dyskoteki z chłopcami ze szkoły męskiej ale hej jak wygląda taka dyskoteka?Dziewczyny z jednaj strony chłopaki z drugiej, tylko czasami ktoś z kimś potańczy.Okej wydaje mi się,że ten punkt moge uznać za omówiony wiec przejdę do następnego.Jesto szkoła katolicka wiec jest prowadzona przez siostry zakonne ale wiecie co to nie jest tak że mamy tam codziennie msze czy bóg wie co.No bo ej kto by to wytrzymał?Chcę dodać,że są także nauczyciele świecy i to nawet wiekszość.Różnicą pomiedzy tą a 'normalną' szkołą jest to że rano przychodzimy na 7:50 i mamy 10min spotkanie z wychowawcą i na początku 2 min modlitwę typu odmowienie 1 raz "Ojcze nasz".To sie da chyba przeżyć nie? Tak samo jak 1 mszę w pierwszy piątek miesiąca.Powiem nawet że tak naprawde nie musisz być wierząca żeby uczęszczać do tej szkoły musisz zgadzac sie tylko z pewnymi wartościami jakie promuje szkoła.
"Wspólnota naszej szkoły, w duchu wierności wartościom chrześcijańskim i nauczaniu Kościoła katolickiego, jest jednocześnie otwarta dla osób różnych kultur, religii i narodowości."
"Nauczyciele stawiają sobie za cel również pomoc w integralnym kształtowaniu ich osobowości i charakteru. Podstawą tego procesu są - zgodnie z Ewangelią - miłość, prawda i wolność. W tym duchu uczennice przygotowywane są do odczytywania swojej życiowej misji i podejmowania odpowiedzialności za dobro Ojczyzny."
Tą są zapiski ze strony szkoły,które pozwoliłam sobie wkleić.Tak samo u nas w szkole masz obowiązek chodzenia na lekcje religi,tu nie chodzi o wiarę ale o wiedzę teoretyczną,nikt nie zmusi cię do modlitwy ale wymaga sie od ciebie wiedzy którą masz w podręczniku,jest sprawdzana ona na sprawdzianach czy też kartkówkach.
Kolejnym aspektem który poruszę w tej cześci wpisu są mundurki szkolne.U nas jest to biała koszulka polo,spódnica w kratę troche za kolano/albo do kolana zależy jaka sie trafi oraz brudnozielony sweter jeżeli komuś jest zimno+obuwie muszą to być  czarne balerinki no chyba że macie jakies dostosowania np.płaskostopie.To jest strój taki dzienny,mamy też wersje elegancką/galową którą zakładamy na specjalne okazje takie jak np.rozpoczenie/zakończenie roku.Co o tym myśle? Z jednej strony jest to naprawdę wygodne ,że nie trzeba codziennie rano wybierac sobie ciuchów do szkoły no bo ej można pospać 5 min dłużej.Z innej perspektywy jest to pewne ograniczenie ,bo nie możesz wyrazić siebie poprzez swój styl ubierania ale jest taki apsekt że przynajmniej nikt nikomu niczego nie zazdrości,że jedna jest ubrana lepiej a druga gorzej bo mogłyby być z tym problemy w taki społeczeństwie.Dodatkiem jest to,że w gimnazjum nie można sie wg malować tylko w LO jest dozwolony 'delikatny' makijaż.Sama jestem dziewczyną,która sie maluje i bardzo to lubię i dodaje to pewnej pewności siebie i wiadomo można zakryć niedoskonałości no ale pamietajcie że nie tylko wy jesteście bez makijażu ale koleżanki też.Podobnie jest z farbowaniem włosów gimbaza nie może wg ale LO może,tylko że na naturalne kolory a nie jakiś niebieski czy różowy.Okej chyba wkońcu dobrneliśmy do końca.Jeśli macie jakieś pytania to zadawajcie je w komentarzach postaram sie na każde odpowiedzieć najlepej jak będę mogła.W następnym poście pisze o internacie i jak tam sie żyje,klasa dwujezyczna co to znaczy,czy wybrałabym ponownie tą szkołe i dla kogo to wszystko może być dobre .
Jagoda

Moje wiersze

Wstawiam wam moje 2 wiersze,które napisałam nie tak dawno .Poprzez pisanie wyrażam siebie i nie każdy to rozumie,ale przecież każdy ma jakiś sposób na to jak się wyrazić :).Ja zawsze gdy nie mogę sobie poradzić z negatywnymi emocjami to właśnie tak to z siebe wyrzucam.Każdy może je interpretować jak chce,nie każdy może je rozumieć ale chciałam pokazać wam kawałek siebie od trochę innej strony i pokazać,że czasami znamy kogoś bardzo długo a możemy nie mieć o nim pojęcia,bo bardzo dobrze się maskuje.Na ten pierwszy nie mam pomysłu na tytuł wiec jak na coś wpadniecie możecie mi pomóc i napisać w komentarzu:).Byłabym bardzo wdzięczna.Zapraszam do czytania i odrazu przepraszam za jakiekolwiek błędy mam z nimi problemy!
1.
Dorastamy
i sie zmieniamy.
Kiedyś słońce świciło co dnia.
W moim sercu wspominam te promienne dni.
I choć mi do nich tęskno to wiem
to już koniec.
Teraz czytam inny rozdział ksiażki którą sama pisze.
Mam świadomość której nie posiadałam,
że wszystko  przemija jak cień.
Nie jestem już dłużej ślepa.
Kiedy patrze to widze.
Kiedy słucham to słysze.
Podnosze sie.
Pokazuje na co mnie stać.
To inny świat,
pełen barw i szarości.
Przejażdżka konno to chyba dobre porównanie.
Spadam i wstaje.
Nigdy si nie podaje.
Innym człowiekiem sie codziennie staje.

2. ,,Nastolatka"
Nikt nie zrozumie.
Nikt nie poczuje.
Nie zauważy, że
nastolatka,młoda gówniara
serce posiada,
dawno podziurawione w strzepy zamienione.
Za dnia uśmiech zakłada
Jest odporna,twarda i ostra.
W nocy
załzawione oczy,
dusza krucha
czuje sie okropna nudna i gruba.
Każdy to lekceważy
Nikt nie zauważy